Na tę literkę najpierw będzie o haworcji, zwanej też haworsją, która nazywa się tak za sprawą przyrodnika brytyjskiego Adriana Hardy’ego Hawortha (1767-1833).
Najszerzej znaną rośliną z dzisiaj omawianych jest hiacynt (o hiacyncie wodnym już była mowa), ten za imienniczego przodka ma Hiacynta, który zginął za sprawą zazdrosnego o jego urodę Apollina, a z krwi tego przystojnego młodzieńca miały wyrosnąć hiacynty. Tak przynajmniej chcieli to widzieć starożytni Grecy.
Etymologia hoi nie jest tak wyrafinowana, ale nie jest pewnie źle mieć nazwę od znakomitego ogrodnika angielskiego Thomasa Hoya (ok. 1750-1821), zwłaszcza że polska nazwa woskownica jest raczej pozbawiona wdzięku.
Howea, czyli kencja, też nazywa się po brytyjsku, bo jej nazwa upamiętnia admirała Richarda Howe’a (1726-1799). O kencji będzie na literę K.
Piąta nazwa z dzisiaj omawianych na szczęście nie pochodzi od angielskiego nazwiska, tylko od francuskiego imienia Hortensja. Nie jest pewne, kim była jego posiadaczka, najczęściej wymienia się panią Lepaute (1723-1766), żonę znakomitego konstruktora chronometrów, która miała też własne zasługi. Zasłynęła bowiem na polu nauki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz