Znalazły się tylko 2 szerzej znane rośliny na tę literę, za to jaka uczta dla etymologów!
Najpierw o indygowcu, który nazwę ma od barwnika indygo, ten zaś wyraz pochodzi od hiszpańskiego indico, to z kolei z łacińskiego indicum. To jeszcze nie koniec, bo przed nimi jest grecka nazwa Indós «Indie», która powstała z Hindu – staroperskiej nazwy tego państwa, ta zaś od nazwy rzeki Indus. A na samym początku był wyraz sindhu, który w sanskrycie znaczył «rzeka».
Nikt nie uwierzy, że może być jeszcze ciekawiej. Grecka bogini tęczy Iris (Iryda) była posłanką bogów, a w takim razie musiała mieć skrzydła, tęczowe oczywiście, choć wedle innych wyobrażeń miała mieć skrzydła złote.
Kto widział irysy, wie, że nie mogą się tak nazywać przez przypadek. Ale ten, kto wymyślił polski synonim kosaciec, musiał tego dokonać w w czasie burzy, zanim jeszcze pojawiła się tęcza.
O stylizowanych kwiatach, które są w godle królów francuskich, wszyscy mówią, że to lilie. Nic podobnego, to irysy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz