Chyba że omówimy je w kontekście, uwzględniając np. typ i
funkcje samochodów. Wówczas – być może – okaże się, że trafiają się jakieś czynniki łączące
te nazwy.
Blog o nazwach handlowych i firmowych (czyli o, fachowo mówiąc, chrematonimach). Teksty dotyczą pochodzenia nazw i ich użycia, np. wymowy, ortografii, odmiany, fortunności.
Co 2 dni nowy tekst! Tak powinno być w każdym blogu.
piątek, 26 sierpnia 2011
Nissan nazywa swoje samochody
Jest taka seria
nazw: 1) Micra, Note, Tiida, 2) Juke, Qashqai, Murano, 3) X-Trail, Pathfinder,
Navara. Wszystkie są Nissanowe, część z nich jest oryginalna, część
wcale. Czy jest coś, co je łączy? Poza nadrzędną nazwą firmy nic.
środa, 24 sierpnia 2011
Od colta do...?
Samochody Mitsubishi zaś lubią się nazywać
nieprzewidywalnie. Mały samochodzik nazywa się Colt (pistolecik taki), większy
– Lancer (po naszemu «ułan»). Potem idzie ASX – nieźle, ale nic nie znaczy i w
nie wpisuje się czytelnie w żaden porządek. Outlander, to taki, który jeździ
poza wytyczonymi szlakami, co jest dobre dla pojazdu terenowego. L200 to nazwa
świetna, pod warunkiem, że pojazd ten pozostanie rolniczy. Pajero zaś to
legenda wśród nietrafionych nazw, bo w języku hiszpańskim oznacza podobno
onanistę (w rzeczywistości nazwę zapożyczono od żyjącego w Ameryce Południowej zwierzęcia z rodziny kotów nazywanego po łacinie Leopardus pajeros).
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Mercedesowe klasy
Mercedesy zaś mają klasy.
Im niżej w głąb alfabetu, tym
droższy samochód, luksus większy, cena znaczniejsza i tak dalej.
Dla nas to mało czytelne, ale Niemcy mają 1 za najlepszą ocenę, podczas gdy u nas jest to katastrofalne dno.
Dla nas to mało czytelne, ale Niemcy mają 1 za najlepszą ocenę, podczas gdy u nas jest to katastrofalne dno.
Ale uwaga, mercedesy miewają też literkę L. Jej wystąpienie
sugeruje wyjątkowość. Co jednak naprawdę znaczy – nie wiadomo. Są też inne literki
Mercedesowe, np. K, S, ale zwykle nie wiadomo, co znaczą.
Może to i dobrze?
Subskrybuj:
Posty (Atom)