Samochody marki Citroën bywają pieszczotliwie nazywane cytrynkami. To sympatyczne polskie określenie jest – jak się zaraz okaże – najzupełniej uzasadnione.
Twórcą firmy i marki był André Citroën (1870–1935), którego ojciec rozwijał rodzinny biznes (handel diamentami i jubilerstwo) w Warszawie. Tym sposobem matką założyciela sławnej firmy stała się warszawianka Masza Kleinman. Pradziadek André Citroëna mieszkał w Holandii, a przybrał nazwisko Limoenman, co można by przetłumaczyć jako Cytryniak, bo też handlował owocami cytrusowymi. Kiedy rodzina przeniosła się do Paryża, nazwisko zmieniono na Citroen (bo po francusku citron to cytryna właśnie), a gdy André poszedł do liceum, do nazwiska wprowadzono drobną modyfikację. W jej wyniku powstała forma Citroën. Ma to związek z wymową, ale o tym za kilka dni.
Jeszcze parę szczegółów wiąże tego przemysłowca z Polską, ale specjalnie ważny jest jeden. Będąc w Polsce pod koniec XIX w. zakupił licencję na tzw. koła zębate o daszkowym uzębieniu. Kto nie wie, o co chodzi, niech popatrzy na logo Citroëna, które nawiązuje do jego kształtu.
Jak widać, sympatia Polaków do tej nazwy ma głębsze uzasadnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz