sobota, 28 maja 2011

Roślinki odnazwiskowe (4), teraz na D, choć nie tylko

Przeglądanie jakiegoś opasłego atlasu roślin mogłoby spowodować konieczność pisania na ten temat przez całe lata, żeby więc zgrabnie się wywinąć od takiej skrupulatności, opowiem tylko o pochodzeniu szerzej znanych nazw.
Najpierw wspomnę o daglezji, bo miłośnicy tych pięknych drzew chcieliby pewnie się dowiedzieć, że nazwa pochodzi od nazwiska szkockiego podróżnika i botanika Davida Douglasa (1798–1834), który sprowadził do Europy wiele gatunków roślin północnoamerykańskich.
Następnie jest difenbachia, która upamiętnia botanika austriackiego J. Dieffenbacha (1796–1863).
Na końcu idzie rewelacja tego przeglądu, czyli georginia zwana też dalią. Dalia jest od Andersa Dahla (1751–1789), który był szwedzkim botanikiem, zaś georginia od petersburskiego przyrodnika J. J. Georgiego (1729–1802).

czwartek, 26 maja 2011

Eponimy botaniczne (3) na C i ich synonimy

Nie trzeba specjalnie gruntownie przeglądać słowników botanicznych, żeby znaleźć kilka wyrazów pospolitych z zakresu botaniki, które pochodzą od nazw własnych, a zaczynają się na C.
Najpierw idzie cantedeskia, czyli kalia, kalijka, kalla albo bielikrasa. Nazwa ta jest uroczym spolszczeniem formy łacińskiej, która pochodzi od nazwiska włoskiego botanika Giovanniego Zantedeschiego (1773–1846). Następnie jest cekropka, lub – jeśli ktoś woli – drążnia albo drzewo trąbowe. Cekropka to akurat od imienia mitycznego króla greckiej Attyki Kekropsa, który miał być wynalazcą pisma.
Roślina o nazwie tysiącznik musi być jeszcze lepiej znana jako centuria. To od centaurów (mitycznych człowiekokoni albo konioludzi). Może to nie jest od nazwy własnej, ale wyrazy ładne.
Miała być jeszcze czwarta nazwa na C. Proszę bardzo: cynia, czyli jakobinka, a to nazwa odnazwiskowa pochodząca od niemieckiego botanika Johanna Gottfrieda Zinna (1727–1759).
Było więc o eponimach a równie dużo o ich przeuroczych synonimach.

wtorek, 24 maja 2011

Od Banksa do Buddle’a, czyli znowu eponimy (2)

Wiele nazw roślin pochodzi od nazw własnych, ostatnio było o dwu na literę A. Na następną literę alfabetu znalazłem pięć. Są więc banksja, begonia, bergamota, brukselka, budleja, a to na pewno nie wszystkie.
Banksja nazwę zawdzięcza przyrodnikowi Sir Josephowi Banksowi (1743–1820). Francuz Michel Bégon (1637–1710) był zarządcą dóbr królewskich, ale zasłynął jako botanik amator, o czym powinien pamiętać każdy, kto używa słowa begonia. Bergamota jest gatunkiem gruszy, a nazwa pochodzi najprawdopodobniej od Bergamy – miasta w północno-zachodniej Azji Mniejszej, które w czasach starożytnych znane było jako Pergamon. Brukselka ma oczywisty związek z Brukselą, budleja zaś unieśmiertelnia botanika angielskiego Adama Buddle’a (zm. 1715).
A na literę C? Są co najmniej 4 eponimy roślinne.

niedziela, 22 maja 2011

Roślinki jak nazwiska, czyli znowu eponimy (1)

Wiele jest wyrazów pochodzących od nazw własnych, a szczególnie wyróżniają się nazwy roślin.Jest ich tak wiele, że trzeba będzie pisać przez jakiś czas. Zacznijmy jednak od aldrowandy i alstromerii.
Aldrowanda (pęcherzykowata!) to owadożerna roślina z rodziny rosiczkowatych, której nazwa pochodzi od włoskiego przyrodnika Ulisse Aldrovandiego (1522–1605), profesora uniwersytetu w Bolonii i założyciela w roku 1568 ogrodu botanicznego w tym mieście.
Alstromeria zaś (lub alstremeria) jest wprawdzie rośliną tropikalną, lecz uprawianą też w Polsce. Nazwa ma źródło w nazwisku szwedzkiego botanika K. Alströmera, który żył w XVIII w.