A Fiat nazywa swoje samochody raczej po włosku.
Jest więc Fiat 500. Cyfra jest wprawdzie arabska, ale pojawiła się jako nawiązanie do tradycji, bo w latach 1957–1975 Fiat produkował wielce sławny i zasłużony samochód pod tą nazwą. Potem, na początku lat 90., pojawiło się nawiązanie do niego w postaci nazwy Cinquecento «pięćset». Później pojawiło się też Seicento «sześćset» (był też dawniej Fiat 600). Były to nazwy błyskotliwie sugerujące związki z wiekiem XV i XVI, czyli epoką wielkiego rozkwitu sztuk i nauk w ówczesnych Włoszech, ale wyrafinowanie w nazewnictwie samochodów to rzucanie pereł przed wieprze. Po kilkunastu latach od takich nazw odstąpiono, bo mało kto umiał je wypowiedzieć, zapisać i zapamiętać.
Dziś FIAT wyraźnie preferuje nazwy krótkie i łatwo rozpoznawalne, są więc Panda «panda, sympatyczny zwierzak», Grande Punto «kropka, i to wielka» (uwaga na nazwę: 6+5, a nie 11 naraz!), Idea, znaczy «idea, myśl», i Bravo (kojarzyć z entuzjazmem).
Blog o nazwach handlowych i firmowych (czyli o, fachowo mówiąc, chrematonimach). Teksty dotyczą pochodzenia nazw i ich użycia, np. wymowy, ortografii, odmiany, fortunności.
Co 2 dni nowy tekst! Tak powinno być w każdym blogu.
piątek, 15 lipca 2011
środa, 13 lipca 2011
Dwóch ogrodników a nazwa po trzykroć
A co to może być tradeskancja? Otóż roślina ozdobna. Nazwy roślin, jak już wiadomo z wcześniejszych postów w tym blogu, lubią pochodzić od nazwisk znakomitych przyrodników, botaników i ogrodników.
Nie inaczej było tym razem. John Tradescant (ok. 1570–1638) był znakomitym ogrodnikiem na dworach wielu książąt, a także na dworze króla Anglii, Szkocji i Irlandii Karola I. Jego syn John Tradescant (1608–1662) kontynuował dzieło ojca. Obaj byli twórcami Musaeum Tradescantianum (1634–1881) pierwszego publicznego muzeum w Anglii, w którym prezentowano przeróżne osobliwości będące dziełem natury i człowieka.
Ich zasługi uwiecznił w języku szwedzki botanik Linneusz, nazywając pewną roślinę Tradescantia.
Wszyscy ją znamy raczej pod nazwą trzykrotka.
Nie inaczej było tym razem. John Tradescant (ok. 1570–1638) był znakomitym ogrodnikiem na dworach wielu książąt, a także na dworze króla Anglii, Szkocji i Irlandii Karola I. Jego syn John Tradescant (1608–1662) kontynuował dzieło ojca. Obaj byli twórcami Musaeum Tradescantianum (1634–1881) pierwszego publicznego muzeum w Anglii, w którym prezentowano przeróżne osobliwości będące dziełem natury i człowieka.
Ich zasługi uwiecznił w języku szwedzki botanik Linneusz, nazywając pewną roślinę Tradescantia.
Wszyscy ją znamy raczej pod nazwą trzykrotka.
poniedziałek, 11 lipca 2011
Dźwięczne piaski z Dacii (Dacji?)
Jedna z największych tajemnic motoryzacji polega na tym, dlaczego niektóre samochody nazywają się Duster.
Po angielsku znaczy to «ścierka», a ta może być do kurzu, tablicy (znaczy gąbka). Może jednak też chodzić o maszyny, które radzą sobie w skrajnych warunkach, tam, gdzie mnóstwo pyłu i dymią wulkany.
Może tak być, i miałoby to sens w przypadku Dacii Duster, którą zaprojektowano do działania w niełatwych warunkach. Dlaczego jednak nieistniejąca już amerykańska firma Plymouth nazywała tak swoje samochody, nie wiadomo.
Skoro mowa o Dacii, to kontynuujmy. Model Logan ma nazwę przede wszystkim dźwięczną, którą pewnie dałoby się też określić słowem «męska». Możliwe są też inne skojarzenia, bo w języku angielskim jest imię Logan, takie samo nazwisko, a także sporo takich nazw miejscowości, ale to chyba nie jest specjalnie ważne.
A Sandero? Czy znowu chodzi o jakieś piaski (sand to po angielsku «piasek»), a może o szlifierkę (po angielsku sander). Trochę pewnie tak, bo od skojarzeń nie można uciec, ale w Europie raczej chodzi o dźwięczne brzmienie.
Po angielsku znaczy to «ścierka», a ta może być do kurzu, tablicy (znaczy gąbka). Może jednak też chodzić o maszyny, które radzą sobie w skrajnych warunkach, tam, gdzie mnóstwo pyłu i dymią wulkany.
Może tak być, i miałoby to sens w przypadku Dacii Duster, którą zaprojektowano do działania w niełatwych warunkach. Dlaczego jednak nieistniejąca już amerykańska firma Plymouth nazywała tak swoje samochody, nie wiadomo.
Skoro mowa o Dacii, to kontynuujmy. Model Logan ma nazwę przede wszystkim dźwięczną, którą pewnie dałoby się też określić słowem «męska». Możliwe są też inne skojarzenia, bo w języku angielskim jest imię Logan, takie samo nazwisko, a także sporo takich nazw miejscowości, ale to chyba nie jest specjalnie ważne.
A Sandero? Czy znowu chodzi o jakieś piaski (sand to po angielsku «piasek»), a może o szlifierkę (po angielsku sander). Trochę pewnie tak, bo od skojarzeń nie można uciec, ale w Europie raczej chodzi o dźwięczne brzmienie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)