piątek, 22 kwietnia 2011

Papierosy Szczęśliwy Przypadek

Nazwy papierosowe w dzisiejszych czasach należą do wstydliwie nieujawnianych. Reklamować ich już prawie nigdzie nie można, pewnie nawet nikt się nie odważy nawet wzmiankować o nich pozytywnie.
A kiedyś było inaczej. Już nie powiem, że wyścigi Formuły 1 napędzane były nikotyną. Nazwy też dawały dużo mocy od siebie.
A najwięcej pewnie Lucky Strike.
Niektórzy tłumaczą, że to była nazwa w sam raz na czasy licznych w II połowie XIX w. gorączek złota. To zrozumiałe, zwłaszcza że po raz pierwszy została użyta w roku 1856, a więc w czasie, gdy w Ameryce Północnej żądza złota narastała. Uroda tej nazwy polega też pewnie na jej wieloznaczności, bo zasadniczo oznacza ona  «szczęśliwy traf», ale w odpowiednim kontekście może oznaczać też «szczęśliwe odkrycie».

środa, 20 kwietnia 2011

Papierosy Wielbłąd

Palenie papierosów to obyczaj źle tolerowany i przemijający, trzeba więc pewnie utrwalić wyrazy z nim związane. Dotychczas w tym blogu było tylko o nazwie Marlboro, teraz będzie o następnych.
Do najpowszechniej znanych w świecie należy nazwa Camel, zrozumiała nawet dla nieznających angielskiego. Dlaczego jednak papierosy maja mieć coś wspólnego z wielbłądami?
A było tak, że Richard Joshua Reynolds (1850–1918), założyciel wielkiej firmy tytoniowej, postanowił (mniej więcej 100 lat temu) zaproponować klientom papierosy przywołujące skojarzenia orientalne. Motywy tej decyzji zrozumie każdy, kto się dowie, że wcześniej produkował papierosy o nazwach Old Rip, Fat Back, Red Meat i podobnie wdzięcznych.
Napis Turkish & American Blend Cigarettes na opakowaniu nie wystarczyłby pewnie, żeby palaczy zafascynować. Co innego rysunek wielbłąda na tle palm i piramid. I nazwa Camel.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Erotyczna Europa

Cząstka euro- w nazwach firm występować lubi. Pochodzi od nazwy zamożnego kontynentu, więc kojarzy się z bogactwem, wyrafinowaniem i innymi pożądanymi cechami. Dla Europejczyków ponadto oznacza rodzimy kontynent, tym samym lepszy od obcych, dla nie-Europejczyków – kontynent obcy, ale odpowiadający ich aspiracjom.
Co otrzymujemy w praktyce? Dużo nazw firmowych, ale na ogół firm małych i niewiele znaczących. Wśród większych i ważniejszych są nazwy telewizji. Może niewiele więcej niż dwie, ale za to jakie urocze: Eurosport i Eurotic. Pierwsza jest od sportu, druga uroczo zapowiada ekscytującą treść.
Zwłaszcza na drugą nazwę dobrze zwrócić uwagę, bo telewizja Eurotic nie jest może misyjna, ale jej nazwa jest świetnym połączeniem (kontaminacją) wyrazów Europe i erotic.
Nie żebym polecał, ale zobaczyć warto ;-)