sobota, 5 lutego 2011

Skrót od skrótu, czyli Saab

Svenska Aeroplan Aktiebolaget (pisane też Aktie Bolaget, co w całości można tłumaczyć jako Szwedzka Spółka Lotnicza z Ograniczoną Odpowiedzialnością) powstała 2 lata przed wojną, aby budować samoloty, dzięki którym szwedzka neutralność mogłaby mieć szansę utrzymania się w trudnych czasach. Od tej nazwy utworzyć można wdzięczny skrót SAAB lub Saab.
Rzecz jasna po wojnie utrzymanie neutralności staje się mniej trudnym i pilnym zadaniem, podobnie jak budowanie maszyn latających. Powstały więc nowe spółki, pierwsza o nazwie Saab AB zajmuje się nadal aeroplanami, choć nie tylko nimi, druga Saab Automobile AB produkuje samochody. Warto zauważyć, że od tych nazw można utworzyć skrótowiec Saab, jest to więc, rzec można, skrótowiec piętrowy.

czwartek, 3 lutego 2011

Włócznia z Turynu

Nazwa firmowa Lancia znana jest od 105 lat za sprawą inżyniera Vincenza Lancii (1881–1937), który założył to przedsiębiorstwo w Turynie. Znowu mamy nazwę odnazwiskową, co oznacza, że szukamy dalej. Etymologia nazwiska okazuje się łatwa do rozszyfrowania, lancia to po włosku włócznia, a tych było wiele rodzajów, między nimi lanca. Do nas to słowo przyszło z niemieckiego, a Niemcy zapożyczyli je od Włochów. Rzeczownik lancia pochodzi z kolei z łacińskiego lancea o tym samym znaczeniu, a więc jest to właściwy źródłosłów nazwiska.

wtorek, 1 lutego 2011

Co ma Bentley do Ostrołęki?

Nazwa Bentley w wyrobionych umysłach znaczy w zasadzie to samo co Rolls-Royce. Etymologię ma zresztą równie banalną, bo nazwiskową, a założycielem przedsiębiorstwa był Walter Owen Bentley (1888–1971) – konstruktor i entuzjasta motoryzacji, któremu się powiodło. Ciekawe, że nazwisko to nosiło wyjątkowo wielu liczących się sportowców, choć pewnie to przypadek.
Ciekawsze rzeczy pojawiają się, gdy zapytamy o pochodzenie nazwiska Bentley. Wywodzi się ono ze staroangielskiego, w którym miało pierwotnie oznaczać łąkę pokrytą roślinami szczeciniastymi, kolącymi, a więc ostrymi. Nie jest to jakiś wyjątkowy rodzaj nazwy, bo znamy go też w Polsce. A skąd? A z – czytajcie uważnie – Ostrołęki.

niedziela, 30 stycznia 2011

Tata i tata

Zauważyłem, że kiedy 3 lata temu indyjski koncern Tata kupił firmy Jaguar i Land Rover, w Europie zapanowały przestrach i konsternacja. Dlaczego? Łatwo zrozumieć. Czy słusznie? Zależy od punktu widzenia. W tym blogu dominuje punkt widzenia językoznawczo-pragmatyczny, a to znaczy, że zastanowimy się najpierw nad nazwą, a potem, uzbrojeni w wiedzę, wyciągniemy wnioski.
Nazwa Tata brzmi w uszach Polaka miło, choć samochód takiej marki nazywa się zabawnie. Nazwa – jak to się pospolicie zdarza – pochodzi od nazwiska. A nazwisko, jak można się domyślać, wywodzi się z wyrazu pospolitego. Tego wyrazu nie trzeba tłumaczyć, bo ma on formę tata i znaczenie zrozumiałe nie tylko dla Polaków. Czasem może mieć formę trochę inną, np. tetis w litewskim albo daddy w angielskim, ale nietrudno zauważyć, że mimo różnic formy te mają wiele wspólnego. Wywodzą się one z pradawnego języka zwanego indoeuropejskim, od którego początek bierze znaczna większość języków naszego kontynentu. Jego źródło zaś znajduje się na Półwyspie Indyjskim.
Tak więc nasz rzeczownik tata i nazwisko Tata to krewniacy, których powinowactwo widać mimo upływu tysięcy lat. Czego w takim razie się bać?