środa, 15 grudnia 2010

Amerykańskie samochody, amerykańskie nazwiska (2)

Dziś kilka następnych nazw dobranych, jak poprzednio, wedle specjalnego klucza. Po zastosowaniu kryteriów wskazanych w tytule nadal pozostaje sporo nazw, będą więc kolejne ograniczenia: pomówimy o współczesnych nazwach związanych z koncernem General Motors. Nie powiem więc dziś nic o marce LaSalle, bo dawno nie istnieje, ani Opel, bo niemiecka.
Po tych ograniczeniach i tak zostaje 6 nazw. Przywilej omówienia w pierwszej kolejności uzyskają 3 najstarsze. Rozpocząć wypada od nazwy utworzonej jeszcze w XIX w., ale już nieistniejącej od kilku lat, czyli od Oldsmobile. Nazwa upamiętnia założyciela firmy Ransoma Eliego Oldsa (1864–1950). Ciekawe, że nazwy tego typu jakoś się nie upowszechniły, poza papamobilem oczywiście.
Następna nazwa robi wrażenie, bo przecież David Dunbar Buick (1854–1929) brzmi poważnie i wręcz dźwięczy w uszach. Był to założyciel firmy Buick, a będzie o niej jeszcze mowa w najbliższych dniach, ale to w związku z wymową.
Trzecia z nazw wyróżnia się należytą finezją i arystokratycznym urokiem, które przystoją nazwom francuskim. Otóż Henry Leland, tworząc swe przedsiębiorstwo w roku 1903, posłużył się nazwiskiem jednego ze swoich przodków. Antoine de Lamothe-Cadillac zapisał się w pamięci Amerykanów już dwa wieki wcześniej, zakładając miasto Detroit.
Jak widać nazwy chętnie zmieniają wcielenia. A i tym razem nie uciekniemy od nazw miast, bo Cadillac to założone już w XIII w. miasteczko w regionie Bordeau.

Brak komentarzy: