niedziela, 30 stycznia 2011

Tata i tata

Zauważyłem, że kiedy 3 lata temu indyjski koncern Tata kupił firmy Jaguar i Land Rover, w Europie zapanowały przestrach i konsternacja. Dlaczego? Łatwo zrozumieć. Czy słusznie? Zależy od punktu widzenia. W tym blogu dominuje punkt widzenia językoznawczo-pragmatyczny, a to znaczy, że zastanowimy się najpierw nad nazwą, a potem, uzbrojeni w wiedzę, wyciągniemy wnioski.
Nazwa Tata brzmi w uszach Polaka miło, choć samochód takiej marki nazywa się zabawnie. Nazwa – jak to się pospolicie zdarza – pochodzi od nazwiska. A nazwisko, jak można się domyślać, wywodzi się z wyrazu pospolitego. Tego wyrazu nie trzeba tłumaczyć, bo ma on formę tata i znaczenie zrozumiałe nie tylko dla Polaków. Czasem może mieć formę trochę inną, np. tetis w litewskim albo daddy w angielskim, ale nietrudno zauważyć, że mimo różnic formy te mają wiele wspólnego. Wywodzą się one z pradawnego języka zwanego indoeuropejskim, od którego początek bierze znaczna większość języków naszego kontynentu. Jego źródło zaś znajduje się na Półwyspie Indyjskim.
Tak więc nasz rzeczownik tata i nazwisko Tata to krewniacy, których powinowactwo widać mimo upływu tysięcy lat. Czego w takim razie się bać?

Brak komentarzy: