Narcyz był pięknym młodzieńcem, który wzgardził miłością nimfy Echo, za co bogini Afrodyta srodze go ukarała, każąc mu się zakochać we własnym odbiciu. Z tego greckiego mitu mamy co najmniej kilka wyrazów. Jest więc narcyz, czyli kwiat, który miał wyrosnąć na grobie mitologicznego Narcyza. Jest też narcyz – człowiek zakochany w sobie, stąd się wzięło słowo narcyzm oznaczające samouwielbienie.
Z imienia nimfy pozostało też echo w postaci rzeczownika echo.
Obydwa te eponimy służą dziś dość często do tworzenia nazw firmowych. Nimfie się nie poszczęściło, bo nazwę od jej imienia noszą firmy przeróżne (zwłaszcza takie, które są przedsiębiorstwami produkcyjno-usługowo-handlowymi), Narcyz zaś – jak należało się spodziewać – zadomowił się branży ogrodniczej.
Nie przypuszczam, szczerze powiedziawszy, żeby właściciele firm o tych nazwach znali greckie mity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz