Blog o nazwach handlowych i firmowych (czyli o, fachowo mówiąc, chrematonimach). Teksty dotyczą pochodzenia nazw i ich użycia, np. wymowy, ortografii, odmiany, fortunności.
Co 2 dni nowy tekst! Tak powinno być w każdym blogu.
środa, 24 sierpnia 2011
Od colta do...?
Samochody Mitsubishi zaś lubią się nazywać
nieprzewidywalnie. Mały samochodzik nazywa się Colt (pistolecik taki), większy
– Lancer (po naszemu «ułan»). Potem idzie ASX – nieźle, ale nic nie znaczy i w
nie wpisuje się czytelnie w żaden porządek. Outlander, to taki, który jeździ
poza wytyczonymi szlakami, co jest dobre dla pojazdu terenowego. L200 to nazwa
świetna, pod warunkiem, że pojazd ten pozostanie rolniczy. Pajero zaś to
legenda wśród nietrafionych nazw, bo w języku hiszpańskim oznacza podobno
onanistę (w rzeczywistości nazwę zapożyczono od żyjącego w Ameryce Południowej zwierzęcia z rodziny kotów nazywanego po łacinie Leopardus pajeros).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
A space Star ?
Prześlij komentarz