czwartek, 14 kwietnia 2011

Jak pachną nazwy?

A teraz coś o kosmetykach, które prezentują się pod kątem nazewniczym arcyciekawie.
Marki kosmetyczne są zwykle nazwiskowe, mamy np. Guerlaina, Pradę, Versacego. To wiadome, ale uwaga!, tylko w tej grupie mogą się pojawić nazwy nazwiskowe z imionami, np. Elizabeth Arden, Calvin Klein, Ted Lapidus. Są też inne, najczęściej pochodne od innych marek,  np. Adidas (skoro sport, trzeba  walczyć z potem), Lamborghini (supersamochody i traktory), Playboy (wiadomo co). Nazwy, by tak rzec, techniczne, są zupełnie rzadkie (Biotherm).
Oznacza to, że tam, gdzie rozbudzone ego, tam i nazwa z imieniem. A już na pewno musi przemawiać do uszu, rozsądku i poczucia wartości.
Prawo to (lub prawidło) należy zapamiętać, jeśli się chce działać na rynku mody.

Brak komentarzy: