czwartek, 3 marca 2011

Czy lew Boży może być proszkiem do prania?

Jeśli nazwa ma się kojarzyć z lekkością, zwiewnością i delikatnością, to co to może być? Trudno odgadnąć, ale Ariel. Nazwa należy do Proctera & Gamble’a, a tam myślą po angielsku, przyjęli więc zapewne, że nazwa ma  kojarzyć się z dobrym duszkiem z Burzy Szekspira. A jeszcze bardziej założyli chyba, że skojarzy się ze słowem aerial «powietrzny».
Pochodzenie tej nazwy firmowej jest zagadkowe, zwłaszcza że już pochodzenie imienia bohatera Szekspirowskiego takie było. Istnieje bowiem pewna niezgodność etymologiczna. Nazwę Ariel spotyka się w Biblii, jej etymologia jest hebrajska, imię miało pierwotnie znaczyć «lew Boży», a używano go dla metaforycznego oznaczenia Jerozolimy. W apokryfach Ariel bywał władcą demonów lub wiatru.
Istnieją więc pewne nici łączące Arielów starożytnych i nowożytnych, choć chyba zbyt słabe, żeby widzieć tu zamierzone Szekspirowskie nawiązanie do tradycji. Możliwe jednak, że Ariel był kojarzony z aniołem, bo w takim znaczeniu występuje w twórczości Johna Miltona (pisarz angielski o ponad 40 lat młodszy od Szekspira).

Brak komentarzy: