poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Kontynuujemy...

Są jednak nazwy Hyundaiowe, które mogą przywrócić wiarę w rozum marketingowców.
Venga podobno znaczy «wejdź», jeśli uznać to słowo za hiszpańskie. Mnie się raczej kojarzy z denga, ale to niestety skojarzenie absolutnie niemarketingowe (jest to śmiertelna choroba). Nie jest to może rewelacja, ale będzie lepiej.
Tak myślę, bo nazwy cee’d, cee’d_sw, pro_cee’d, które wywodzą się bez wątpienia z angielskiego proceed «kontynuować coś», prócz czytelnego znaczenia mają też formę godną epoki Internetu. Nowość polega tu  na tym, że mamy tu małą literę na początku nazwy, a w środku podkreślniki oraz apostrofy, których wcześniej w nazwach firmowych unikano.
 Ciekawe, kiedy powstanie nazwa firmowa ze skrótami http albo www.

Brak komentarzy: