sobota, 17 grudnia 2011

Pojazdy kłujące nazwami

O Hornecie była już mowa, ale jest jeszcze kilka nazw żądlących.
Najpierw Dodge Super Bee, który Superpszczołą jest tylko w części, bo intencje twórców tej nazwy było zapewne bardziej złożone. Podobno nadwozie nosiło oznaczenie B, co wymawia się [bi], a zapisać można Bee. Tym sposobem dodatkowo udało się wywołać skojarzenia podobne jak w przypadku modelu Superb Škody – z francuskim przymiotnikiem superbe «wspaniały, doskonały, cudowny».
Samochodowe nazwy zwierzęce sprawdzają się jakoś w USA, więc był tam też Datsun Honeybee (wariant modelu Datsun/Nissan Sunny, po naszemu musiałoby być Datsun Pszczołamiodna).
Jest też Osa, w Polsce w formie skutera popularnego w latach 60–70. W USA w latach 1952–1957 produkowano samochód Hudson Wasp, choć znaczenie nazwy jest bardziej skomplikowane. WASP jest też skrótowcem od White Anglo-Saxon Protestant, co oznacza białego Amerykanina wyznania protestanckiego i o anglosaskim rodowodzie, a odnosi się zwykle do elity.

Brak komentarzy: