W czasach stalinowskich władze komunistyczne zarzucały krajom Zachodu tak niecne działania jak zrzucanie stonki nad Polską, żeby zniszczyć plony kartofli. Niemiłe te chrząszcze stały się symbolem amerykańskiej agresji, nic więc dziwnego, że wymyślano obrazy tak niezwykłe jak tytułowa stonka w płynie, czyli Coca-Cola.
Nazwa ta ma rodowód roślinny, choć nie ziemniaczany. Powstała z połączenia wyrazów znanych w języku polskim jako koka i kola. Pierwszy oznacza krzew, którego liście zawierają kokainę, drugi roślinę wytwarzającą nasiona o pewnej zawartości kofeiny.
Jest to nazwa od dawna znana na całym świecie, a do sukcesu bez wątpienia przyczyniła się też jej udana forma. Nazwa składa się z głosek występujących w bardzo wielu językach, ułożonych w porządku spółgłoska-samogłoska, łatwo więc ją wymówić pod każdą szerokością geograficzną. Równie istotne, że brzmi przyjemnie dla ucha, jest rytmiczna i łatwo zapada w pamięć. Wyrazy, z których się składa, są niemal identyczne, różnią się tylko jedną głoską. Dzięki temu nazwa przypomina wykrzyknienia znane w wielu językach, np. polskie fiku-miku, gadu-gadu, a to ułatwia jej oddziaływanie na sferę emocji.
Jak się jednak okazało, Amerykanie postanowili sobie ułatwić nawet tak łatwą rzecz jak wymówienie tej nazwy, nazywają więc Coca-Colę słowem Coke.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz