Bywają nazwy, które oddalają się od punktu wyjścia i w rezultacie tracą związek ze źródłosłowem. W Polsce zdarza się to – być może – szczególnie często. Autor tego blogu kupił kiedyś fiata punto w firmie Rabbit. Ta nazwa nie była żartem ani nawet rezultatem nieporozumienia. Po prostu: zanim wspomnianej firmie zaczęło się opłacać sprzedawanie samochodów, handlowała komputerami, stąd w jej nazwie bit nie mający jednak raczej nic wspólnego z królikami a chyba jeszcze mniej z samochodami.
Podobnych przykładów można podać o wiele więcej. Pojutrze będzie o nazwie pewnego szacownego wydawnictwa, która też oddaliła się od swego źródła, choć z innych powodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz